Część 7.

Całe wieki już nic tutaj nie zamieszczałam...
Było kilka minut po 9, gdy kolejnego dnia ponownie zapukał do drzwi Oli.
- Cześć - wszedł do środka uśmiechając się i postawił na stole siatkę z zakupami. - Jak się czujesz?
- Trochę.. - dokończyć nie pozwolił jej atak kaszlu.
- No tak. Do łózka Mała. Zaraz Ci zrobię śniadanie i gorącej herbaty.
Kilka minut później podawał jej już talerzyk z kanapkami, a na stoliku postawił kubek z gorącym napojem.
- Dziękuję. Ale.. na prawdę nie musisz tego robić.
- Dobra, dobra. Tutaj masz lekarstwa. To masz brać rano i wieczorem, a to tylko wieczorem.
- Dzięki. A w 'Oazie' radzicie sobie beze mnie? Ledwo zaczęłam pracę, a już was wystawiłam.
- Damy sobie radę. A Janek i tak myśli nad zatrudnieniem kogoś jeszcze, bo nawet z Tobą w piątki jest trudno wyrobić z obsługą.
Przerwał mu dźwięk komórki. Spojrzał na wyświetlacz i momentalnie zmienił się wyraz jego twarzy. Sms od Kuby był krótki, ale mógł znaczyć wiele. 'Przyjedź dzisiaj do mnie koniecznie. Cały dzień jestem w domu.
- Coś się stało? - Ola spojrzała na niego badawczo. Prawie od początku ich znajomości widziała, że coś jest nie tak.
- Co? Nie. Chyba nie. Pójdę już. Muszę wpaść do Kuby. Cześć. - Zaczął się zbierać i po chwili już nie było go w mieszkaniu.
- Cześć.

***

Nie wiedział co myśleć o sms'ie kolegi. Przecież mówił, że już nic nie może zrobić. Czy możliwe, żeby chodziło o Majkę?
Kiedy przyjechał na Deszczową od razu podbiegł do drzwi. Po chwili ukazał się w nich Kuba.
- Cześć. Wchodź. - Ziober wpuścił go do środka.
- Cześć. O co chodzi?
- Siadaj. Długo zastanawiałem się czy Ci o tym mówić, czy to w ogóle ma coś wspólnego z naszą sprawą, ale chyba powinieneś wiedzieć, bo wydaje mi się, że miałeś rację. Wczoraj Krystian, mój kolega, zadzwonił do mnie i powiedział, że niedawno było włamanie do ostatniego mieszkania ,w którym mieszkała Majka z matką zanim wyjechały. Wszystko zdemolowali, ale chyba nic nie zginęło. Krystian mówił, że wyglądało to jakby czegoś szukali.
- Myślisz.. myślisz, że mogło im chodzić o panię Bożenę?
- Nie wiem. Możliwe, ale niczego nie możemy być pewni. Majka nic nie wspominała przed wyjazdem?
- Mówiła, coś o jakiejś przeszłości mamy, ale sama też prawie nic nie wiedziała.. Będziesz mógł się czegoś jeszcze dowiedzieć?
- Spróbuję, ale nic nie obiecuję. A co u Ciebie, słychać?
- Nic ciekawego.. Dobra - spojrzał na zegarek - muszę lecieć do 'Oazy'. Jak coś będziesz miał, to dzwoń. Dzięki, cześć. - Pożegnał się z Kubą uściskiem dłoni i wyszedł z domu.

***

Gdy podjechał pod klub jeszcze przez moment siedział w samochodzie. Miał wrażenie, że to wszystko go przerasta. Z każdą kolejną wizytą u Kuby, wiadomością od jego kolegi, wszystko coraz bardziej się komplikowało. Od wyjazdu Mai minęły dwa miesiące. Powoli zaczynał wątpić czy jeszcze kiedyś ją zobaczy. Teraz chciał już tylko, żeby dziewczyna i jej matka były bezpieczne. miał nadzieję, że w Australii, daleko od wszystkiego będzie to możliwe.

Komentarze

  1. Zobaczy ją jeszcze, na pewno! :)
    Powiedz mu o tym :D ^

    Pięęęęęęęęęęknie! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie! ;D
    Tylko... niech Paweł nie pomaga tak tej Olce.
    I niech Maja już wraca!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm... zobaczymy jak to będzie ;P
    Znaczy ja wiem, haha ;D
    ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie! Gdzie Majkaaa!?
    Niech już będzie, no!
    Pięknie ;**

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Część 5.

Część 1.

Opowiadanie. Prolog.