Część 1.
Z dedykacją dla Marysi ;*
- Co tu robisz? - otworzył drzwi i stanął jak wryty, wpatrując się w twarz dziewczyny za progiem.
- Cześć, mogę wejść? - urocza blondynka o niebieskich oczach, uśmiechnęła się szeroko.
Paweł otworzył tylko szerzej drzwi, nie mówiąc ani słowa.
- Co tak patrzysz jakbyś ducha zobaczył? Zapamiętałam Twój adres i przyszłam Cię odwiedzić. - usiadła na kanapie czując się jak u siebie w domu. - Może będę mogła się jakoś odwdzięczyć? - spojrzała na niego pytająco.
Chłopak dalej nic nie mówiąc, zaczął zbierać notatki rozłożone na całym stole.
- Jesteś zły, że przyszłam?
- Nie, skąd - uśmiechnął się blado. - Chcesz herbaty?
- Pewnie.
Kilka minut później postawił przed nią kubek gorącego napoju i usiadł na przeciwko.
- Kurcze, głupio mi, bo znowu mam do Ciebie prośbę. Szukam pracy..
- I mam Ci coś znaleźć? Ola, ja nie mogę rozwiązywać wszystkich Twoich kłopotów.
- Wiem! Ale gdybyś o czymś słyszał.. - położyła na stole kartkę z numerek telefonu i zaczęła zbierać się do wyjścia.
- Zaczekaj - wstając złapał ją za rękę. - Siadaj. Sorry, tak?
- ... - bez słowa usiadła z powrotem na krześle. - Co studiujesz? - zapytała biorąc do ręki pierwszą z brzegu książkę, leżącą na stole.
- Marketing.
Dziewczyna przez chwilę przeglądała ją ze znudzeniem. W pewnym momencie z pomiędzy kartek wypadło zdjęcie przedstawiające śliczną brunetkę. W pierwszej chwili w oczy rzucał się jej ciepły uśmiech, skierowany zapewne do fotografa. Ola natychmiast z zaciekawieniem podniosła fotografię z podłogi.
- Kto to? - zapytała przyglądając się dziewczynie.
- Nikt. Zostaw. - wyrwał jej z rąk zdjęcie i włożył do szuflady komody, stojącej za nim.
Blondynka wzruszyła ramionami i odłożyła książkę.
- Nie chcesz, to nie mów.
Zduński westchnął tylko i zaczął chodzić po pokoju.
- Przepraszam Cię, ale muszę wyjść coś załatwić - zatrzymał się nagle.
- Jasne - zaczęła zbierać swoje rzeczy, zakładając kurtkę. - Jakbyś o czymś słyszał, dzwoń. Cześć.
- Cześć. - wziął do ręki kurtkę i już miał wyjść z mieszkania, lecz z małym zawahaniem podszedł jeszcze do komody i otworzył szufladę. Delikatnie wyjął z wnętrza fotografię. Doskonale pamiętał dzień w którym ją jej zrobił. Uczyli się w tedy w ogrodzie do kolejnego egzaminu sesji. Przez moment trwał w świecie wspomnień. Pięknych wspomnień. Ale w końcu jednym ruchem wrzucił zdjęcie do szuflady, zatrzasnął ją i wyszedł z mieszkania.
- Co tu robisz? - otworzył drzwi i stanął jak wryty, wpatrując się w twarz dziewczyny za progiem.
- Cześć, mogę wejść? - urocza blondynka o niebieskich oczach, uśmiechnęła się szeroko.
Paweł otworzył tylko szerzej drzwi, nie mówiąc ani słowa.
- Co tak patrzysz jakbyś ducha zobaczył? Zapamiętałam Twój adres i przyszłam Cię odwiedzić. - usiadła na kanapie czując się jak u siebie w domu. - Może będę mogła się jakoś odwdzięczyć? - spojrzała na niego pytająco.
Chłopak dalej nic nie mówiąc, zaczął zbierać notatki rozłożone na całym stole.
- Jesteś zły, że przyszłam?
- Nie, skąd - uśmiechnął się blado. - Chcesz herbaty?
- Pewnie.
Kilka minut później postawił przed nią kubek gorącego napoju i usiadł na przeciwko.
- Kurcze, głupio mi, bo znowu mam do Ciebie prośbę. Szukam pracy..
- I mam Ci coś znaleźć? Ola, ja nie mogę rozwiązywać wszystkich Twoich kłopotów.
- Wiem! Ale gdybyś o czymś słyszał.. - położyła na stole kartkę z numerek telefonu i zaczęła zbierać się do wyjścia.
- Zaczekaj - wstając złapał ją za rękę. - Siadaj. Sorry, tak?
- ... - bez słowa usiadła z powrotem na krześle. - Co studiujesz? - zapytała biorąc do ręki pierwszą z brzegu książkę, leżącą na stole.
- Marketing.
Dziewczyna przez chwilę przeglądała ją ze znudzeniem. W pewnym momencie z pomiędzy kartek wypadło zdjęcie przedstawiające śliczną brunetkę. W pierwszej chwili w oczy rzucał się jej ciepły uśmiech, skierowany zapewne do fotografa. Ola natychmiast z zaciekawieniem podniosła fotografię z podłogi.
- Kto to? - zapytała przyglądając się dziewczynie.
- Nikt. Zostaw. - wyrwał jej z rąk zdjęcie i włożył do szuflady komody, stojącej za nim.
Blondynka wzruszyła ramionami i odłożyła książkę.
- Nie chcesz, to nie mów.
Zduński westchnął tylko i zaczął chodzić po pokoju.
- Przepraszam Cię, ale muszę wyjść coś załatwić - zatrzymał się nagle.
- Jasne - zaczęła zbierać swoje rzeczy, zakładając kurtkę. - Jakbyś o czymś słyszał, dzwoń. Cześć.
- Cześć. - wziął do ręki kurtkę i już miał wyjść z mieszkania, lecz z małym zawahaniem podszedł jeszcze do komody i otworzył szufladę. Delikatnie wyjął z wnętrza fotografię. Doskonale pamiętał dzień w którym ją jej zrobił. Uczyli się w tedy w ogrodzie do kolejnego egzaminu sesji. Przez moment trwał w świecie wspomnień. Pięknych wspomnień. Ale w końcu jednym ruchem wrzucił zdjęcie do szuflady, zatrzasnął ją i wyszedł z mieszkania.
Gabi ;**
OdpowiedzUsuńPięknie jak zwykle;)
Malujesz słowami!
Tylko czemu taka króóótka:D
Czekam na następną część
;***