Część 4.
Jakoś tak krótko wyszło.. - Zduński co Cię dzisiaj ugryzło?! Weź się uspokój! - gdy Sylwia weszła do klubu, wpadła w sam środek awantury. - Co się stało? - zapytała Janka, odprowadzając wzrokiem Olę, która wybiegła na zaplecze. - Nie wiem. Nawrzeszczał na Olę, po powiedziała do mnie 'Panie szefie'. Ale co mu się w tym nie podoba? - .. - nie odpowiedziała, tylko oparła głowę o ręce. - Co? Rozumiesz coś z tego? - Mhm - przytaknęła. * Kiedy weszła do magazynu Ola próbowała otrzeć z policzków łzy. - Ola.. - Sylwia usiadła obok niej. - Nie przejmuj się. Paweł ma dzisiaj ciężki dzień i po prostu padło akurat na Ciebie. - Ale.. coś się stało? Rano był zupełnie inny. - Wydaje mi się, że Paweł nie chciałby, żebym rozmawiała o jego sprawach, za jego plecami. - Jasne.. a .. długo go znasz? - zapytała przenosząc wzrok na barmankę. - Długo i bardzo dobrze... ale teraz chodź, wracamy do pracy, bo zaraz razem z Jankiem przyjdą z pretensjami - uśmiechnęła się ciepło do dziewcz...